TikTok, tak w kilku słowach, to po prostu aplikacja społecznościowa, która umożliwia użytkownikom tworzenie kilkudziesięciosekundowych, pionowych treści wideo. Ostatnio o aplikacji robi się coraz głośniej w mediach społecznościowych, a cała rzesza influencerów i blogerów zaczyna w niej nagrywać swoje filmiki. No właśnie, ale jak to się wszystko zaczęło?
TikTok łączy siły z Musical.ly
Musical.ly było uznane przez nastolatków, za najbardziej wciągającą aplikacją społecznościową, zaraz po Instagramie czy Snapchacie. Pod koniec 2017 roku właściciele TikTok wykupili Musically , a w sierpniu 2018 roku, dwie najpopularniejsze aplikacje na swiecie do dzielenia się krótkimi filmikami, połączyły swoje siły. W wyniku tej fuzji z sieci zniknęło Musical.ly, które zostało całkowicie „wchłonięte” przez TikTok. Efektem tych działań jest jedna duża aplikacja, która zawiera wszystkie najważniejsze i najchętniej używane funkcje obu gigantów rynku wideo.

Dlaczego zniknęło Musical.ly, a nie TikTok?
Możemy się jedynie domyślać, że prawdopodobnie chodzi tutaj o nazwę. Musical.ly w pierwszej kolejności każdej osobie, kojarzyło się muzyką. Natomiast użytkownikom, którzy mieli styczność z aplikacją, do głowy przychodziło także słowo „lip sync”. No właśnie, czym jest #lipsync? W kilku prostych słowach jest to „ruszanie ustami do słów piosenki”. Sumując powyższe zdania, wyłania nam się pewien obraz – aplikacja ograniczała się do jednej grupy docelowej. Sporo użytkowników Musical.ly po prostu wstydziło się „udawać że śpiewają” i często w internecie można było natrafić na pytania „czy na musically muszę śpiewać? muszę wstawiać filmy lipsync?”.

Podsumowanie
Połączenie sił z TikTokiem wyjdzie na plus każdemu. Aplikacja już teraz zaczyna zmierzać bardziej w kierunku YouTube’a, lecz dla kilkudziesięciosekundowych, pionowych treści wideo. Zaczynając od vlogów, przez stylizacje modowe, kończąc na poradnikach kulinarnych.
Osobiście niedawno założyłam tam konto i zdążyłam dodać kilka filmików. I wiecie co? Spodobała mi się ta forma! Muszę przyznać, że TikTok faktycznie bardzo wciąga! Jedynym minusem jak dla mnie, jest brak dopracowania niektórych elementów aplikacji. Działa ona różnie zarówno na telefonach z systemem iOS jak i na Androidzie. Nie można sprawdzić kto nam polubił filmik lub kto nas udostępnił. Myślę jednak, że wraz ze wzrostem ilości tworzonych treści i nowych użytkowników, twórcy zaczną rozbudowywać aplikację i poprawiać błędy, które się pojawiają.
Tymczasem zapraszam na mój profil w aplikacji TikTok, gdzie można znaleźć mnie pod nazwą @sarkove 🙂
Ola ze StyleVibes.pl
Ciekawa forma prezentacji treści w tej aplikacji, muszę się z nią chyba bliżej zapoznać <3 To może być naprawdę fajna platforma 🙂